Często w naszym życiu spotykamy się z zadaniami, które uważamy za pozbawione sensu. Mogą dotyczyć bardzo różnych spraw – od prasowania (po co prasować, skoro w szafie się za chwilę pogniecie?) aż do składania PIT w urzędzie (osoby o buntowniczym nastawieniu mają przez to często kłopoty).
Jeśli uważasz, że coś jest bez sensu i wkurza Cię, że musisz to robić, odpowiedz sobie na pytania:
- czy za niezrobienie tej czynności grożą mi jakieś konsekwencje? Jakie?
- czy mogę komuś tę czynność zlecić? Jak?
- czy mogę z tej czynności zrezygnować albo ją zautomatyzować?
Jeśli za niezrobienie tej bezsensownej Twoim zdaniem czynności grożą Ci konsekwencje, to zastanów się jakie. Jeśli nie przeszkadza Ci chodzenie w niewyprasowanych ubraniach i godzisz się z tą konsekwencją – w porządku. Ale złożyć PIT i tak musisz (chociaż tutaj i tak jest już pewna automatyzacja).
Skoro już wiesz, że musisz zrobić tę czynność, a jej nie cierpisz, może ją na kogoś scedujesz? Może Twój mąż albo dzieci uwielbiają prasować i się przy tym relaksują? Albo zdecydujesz się na korzystanie z abonamentu w pralni chemicznej? Lub zatrudnisz do tego odpowiednią osobę? Może za niewielkie pieniądze znajdziesz księgowego, który uzupełni za Ciebie PIT?
Czy możesz zautomatyzować daną czynność lub z niej zrezygnować? W pewnym sensie wiele czynności można uprościć i zautomatyzować. Jeśli nie cierpisz prasować i zajmuje Ci to bardzo dużo czasu, może dobrym rozwiązaniem będzie zakup pralko – suszarki? Moja przyjaciółka uznała to za objawienie i najlepszą inwestycję – jeszcze ciepłe ubrania składa i od razu wrzuca do szaf! PIT możesz przyjąć (w prostych przypadkach) nie robiąc z nim nic. Dużo przelewów możesz zamienić na polecenia zapłaty etc.
2 odpowiedzi na “Jak wykorzystać to, że Ci się nie chce do osiągnięcia celu”
Ciekawy artykuł. Wskazówki jak uporać z nieśmiertelnym “później” są przydatne. Spróbuję je zmaterializować. Miłego dnia
Dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam serdecznie!