Jak sabotujesz swój dzień na trzy sposoby?

Joanna

Podziel się!

Jak zacząć dzień, aby mieć energię do działania i siłę do pokonywania przeciwności? Jak wstać rano i z uśmiechem i pasją wkroczyć w kolejny czas pełen wyzwań? O tym napisano już wiele. Moje wskazówki na dobre rozpoczęcie dnia znajdziesz tutajCzy jednak wiesz, jak sabotujesz swój dzień, podświadomie sprawiając, że nie będzie udany? Co robisz nie tak? Co sprawia, że nie jest tak dobrze, jak mogłoby być? Poniżej trzy podstawowe obszary do modyfikacji.

Sabotujesz swój dzień, bo nie masz planu

Większość ludzi nie planuje. Nie organizuje. Nie spisuje harmonogramu dnia. Jeśli Ty również do nich należysz, tak naprawdę nie wiesz, co będziesz robić danego dnia. Zdajesz się tym samym na decydowanie o Twoim dniu przez innych. Ktoś zadzwoni i spełnisz jego prośbę. Usłyszysz w radiu o promocji w dyskoncie, więc po pracy do tego sklepu pojedziesz. Dziecko wymyśli, że koniecznie chce iść na lody i basta. W drodze do domu wymyślisz, co zjecie na obiad. Albo zdecyduje za Ciebie partner lub dzieci. Włączysz wieczorem telewizję i nadawca zdecyduje, jaki film obejrzysz i jakie reklamy.

Jeśli działasz w ten sposób, nie dajesz sobie szansy na wzięcie odpowiedzialności za swoje życie. Zawsze możesz powiedzieć, że a bo to to, a bo to tamto. Tak jest łatwiej i wygodniej. Ale czy lepiej? Jest takie powiedzenie, że poświęcając 10 minut na planowanie dziennie, możesz każdego dnia zaoszczędzić nawet godzinę.

Nie wierzysz? Spróbuj zaplanować wszystkie posiłki na cały tydzień. Ile czasu dziennie tracisz na zastanowieniu się, co zjecie po powrocie z pracy i szkoły? Ile razy w tygodniu wybierasz się do sklepu, bo akurat czegoś zabrakło. Kalkulator lub Excel i już wiesz.

BetterMe: zacznij planować swój dzień. Pomóż zaplanować dzieciom ich dzień.

Jak sabotujesz swój dzień?

Sabotujesz swój dzień, bo nie przygotowujesz się do niego wcześniej

Drugi sposób na zniszczenie dnia wiąże się z brakiem planowania. Ale możesz zaplanować wszystko nawet w najpiękniejszym planerze, spisać harmonogram co do minuty, a i tak nie zrealizować części planów.

Bo poza planowaniem najważniejsze jest działanie. Działanie w przypadku dobrego rozpoczynania dnia zaczyna się… poprzedniego dnia!

Jak możesz przygotować się do następnego dnia?

  • Sprawdź, jaka będzie pogoda. Może się nie sprawdzi, ale jeśli ma padać, uszykuj w widocznym miejscu parasol. Jeśli jest od miesiąca ciepło, a jutro nagle ma być 10 stopni i wichury, wyjmij dla wszystkich kurtkę z dna szafy, znajdź kalosze dla dzieci.
  • Co możesz zrobić jutro, zrób dziś. Zasada dotyczy na przykład przygotowania listy zakupów, zrobienia śniadania lub innych posiłków „naprzód”. Jeśli wiesz, że trzeba dolać zimowy płyn do spryskiwaczy, bo zapowiadają przymrozki, zrób to dziś, a nie jutro rano dygocząc z zimna!

Sabotujesz swój dzień, bo myślisz o nieszczęściach

Z tym sama niestety zmagałam się od lat. Ta walka u mnie jeszcze trwa, ale nie poddaję się. O przyczynach negatywnego myślenia osobny post już niebawem. Muszę się bardzo kontrolować, gdy widzę, że mój umysł zmierza w stronę beznadziei. Jeśli też tak masz, to Twój poranek być może składa się z tego typu myśli:

  • Kolejny raz muszę wstać, zrobić śniadanie, przygotować dzieci do szkoły i iść do pracy, gdzie czeka mnie znowu… (wpisz coś bardzo nieprzyjemnego!);
  • Znowu się nie wyspałam, nie mam w ogóle czasu dla siebie, nawet się nie mogę wyspać, a zaraz dzieci wstaną i koniec spokoju.
  • Nic mi się nie uda, jestem beznadziejna. Moje życie to porażka. Ja to porażka.
  • Niezależnie co zrobię, i tak nic to nie zmieni.
  • Mam dosyć tej codziennej rutyny, ciągle te same głupoty. Czy to się nigdy nie skończy?

Jak nie sabotować swojego dnia negatywnymi myślami?

Podzielę się z Tobą kilkoma sposobami, które mi pomagają, gdy dopada mnie gorszy poranek:

  • Planuję. Jestem spokojna i zadowolona o poranku, jeśli wiem, jak będzie wyglądać mój dzień. Skupienie się na konkretnych zadaniach bardzo pomaga mi w zachowaniu równowagi.
  • Ćwiczę. Chociaż przez kilka, kilkanaście minut, nawet jeśli nie było tego w planie. To pomaga mi się skupić na pozytywnych emocjach, dodatkowo wyzwala endorfiny. 
  • Dyscyplinuję się. Staram się zastąpić negatywną myśl – pozytywną. Zazwyczaj skupiam się na celu, do którego dążę i wypowiadam go w czasie teraźniejszym. 
  • Motywuję się. Kilka stron dobrej, motywującej książki lub audiobooka pomaga mi powrócić na właściwe tory.
  • Piszę. Dla mnie pisanie od zawsze było formą terapii. W ten sposób odganiam od siebie złe myśli (nie da się pisać jednego, a myśleć o czymś innym, przynajmniej ja nie potrafię).
  • Rozmawiam z narzeczonym. Takiego wyrozumiałego partnera życiowego życzę każdej z nas! Rozmowa pomaga. Jeśli masz kogoś, z kim możesz porozmawiać, zrób to.
Jak nie sabotować swojego dnia?

Co o tym myślisz?

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

1 komentarz
  • Zofia
    18 maja, 2019

    Przeczytałam dzisiejszy wpis z dużym zainteresowaniem. Nie chce mi się to czasami moj motyw dnia. Być może planowanie to remedium na to nie chce mi się. Miłego dnia

  • Arletunialalunia
    3 lipca, 2019

    Na pewno rozmawiam z mężem to jeden z najlepszych sposobów i niestety u mnie jedyny

    • Joanna
      14 lipca, 2019

      Warto pomóc sobie innymi sposobami. Małymi krokami do dobrego życia. Pozdrawiam!