To jest kompletna strata czasu! Na co marnujesz swój cenny czas?
Tak, wiem, poczucie straty czasu jest subiektywne. Coś, co dla mnie jest stratą czasu, dla Ciebie może być czystą przyjemnością (i vice versa). Jednak są takie czynności, których nie da się obronić w żaden sposób. Dla mnie tym, co definiuje pojęcie straty czasu jest coś, co nie dodaje niczego konkretnego do Twojego życia ani do życia kogoś innego dla Ciebie ważnego. To po prostu kompletna strata czasu. Poniżej krótka lista sposobów na stracenie cennego czasu w życiu. Ile ja go straciłam na niektóre z tych rzeczy! A Ty? Co jest top of the top u Ciebie?
Strata czasu w pracy
- Nieużywanie systemu blokowego w rozkładzie dnia. Chaos spowodowany przeskakiwaniem z zadania na zadanie murowany. Poczytaj o blokach czasowych, ten prosty system działa cuda!
- Używanie poczty głosowej. O wiele, wiele szybciej przeczytasz maila czy nawet iMessage.
- Brak dostosowania wybieranych zadań do samopoczucia. Każdy ma określony rytm dobowy, pewnie podświadomie wiesz, kiedy najlepiej wykonujesz określony typ zadań. Przestań działać wbrew sobie i dostosuj zadania do swojego poziomu energii, a nie odwrotnie.
- Niedelegowanie zadań, na które nie powinnaś tracić czasu. Na pewnym etapie rozwoju kariery zawodowej czas znaleźć kogoś, kto przejmie część Twoich obowiązków i zrobi to lepiej, taniej i szybciej.
- Robienie pracy za innych i nieodmawianie. Nie masz czasu (albo chęci)? Nie pomagaj! Lepiej usłyszeć szczere nie ma opcji, niż czekać, aż ktoś zrobi kiedyś coś, co obiecał…
- Wynajdywanie koła na nowo. Zrób w końcu szablony maili, najcześciej wysyłanych pism czy dokumentów!
- Wielozadaniowość. Przeskakiwanie z zadania na zadanie może zmniejszyć koncentrację nawet do kilkudziesięciu minut (!).
- Złe priorytetyzowanie zadań (albo w ogóle brak priorytetów). To jeden z największych zjadaczy czasu. Wypróbuj którąś z metod priorytetyzacji, na przykład metodę ABCDE lub matrycę Eisenhowera.
Jak złe planowanie powoduje marnowanie czasu?
- Brak listy zadań na dany dzień. W ciągu dnia łatwo o rozproszenie, wystarczy telefon czy wołające dziecko. Jeśli nie masz zapisanych działań, możesz się dłuuugo zastanawiać co to ja miałam potem zrobić…
- Nieodkładanie rzeczy na swoje miejsce. Dotyczy to zarówno przestrzeni fizycznej, jak i wirtualnej. Zapisuj pliki w odpowiednich folderach, odkładaj dokumenty do segregatorów.
- Tworzenie stosików. Najczęściej widzianym stosikiem jest stos dokumentów, ale może to być stos naczyń, ubrań do prasowania czy rzeczy do naprawienia. Takie stosiki łatwo stają się elementem krajobrazu i przestajemy zwracać na nie uwagę.
- Brak schematów działania. Jeśli jakiś system się sprawdza (np. system planowania posiłków), stwórz jeden schemat, który będziesz powielać.
- Czekanie, aż inni zrobią coś za Ciebie. Fajnie jest planować, robić wizualizacje i tak dalej. Jednak plan jest nic nie wart, jeśli nie poprzesz go działaniami.
- Jeżdżenie w godzinach szczytu. Tak, wiem, czasem to nieuniknione, ale często możesz po prostu wybrać się na przykład na zakupy w innych godzinach. Ja od kilku tygodni jeżdżę do sklepu spożywczego raz w tygodniu o… 6 rano.
Strata czasu w związkach i relacjach
- Narzekanie i jęczenie nad uchem. Zamiast tego powiedz konkretnie o co Ci chodzi.
- Owijanie w bawełnę i kluczenie. Jeśli czegoś chcesz lub czegoś nie chcesz, wyraź to jasno i wyraźnie.
- Obgadywanie innych za plecami. To chyba nie wymaga komentarza.
- Mikrozarządzanie. Tutaj jestem winna, przyznaję!
- Uogólnianie zamiast skupić się na problemie do rozwiązania. Bo ty zawsze, a ja nigdy…
- Zrzucanie odpowiedzialności na innych. Wina a odpowiedzialność to dwie różne rzeczy.
- Nadmierne dogadzanie innym i robienie z siebie cierpiętnika. To Twoje życie i Twoje wybory.
- Skupianie się na błędach przeszłości. Dzięki błędom wiemy już, czego nie robić w określony sposób. I tyle.
- Nieumiejętność odmawiania. Naprawdę wolę usłyszeć nie, niż „tak”, z którego nie wyniknie konkretne działanie.
- Spędzanie czasu z ludźmi, którzy ciągną Cię w dół. Szkoda życia, naprawdę.
- Odpowiadanie na wszystkie wiadomości i maile. Niektóre rzeczy naprawdę nie wymagają odpowiedzi.
Marnowanie czasu w rozwoju osobistym
- Porównywanie się z innymi, którzy są na odmiennym etapie niż Ty. Pamiętaj, że to wyścig z Tobą samą, a nie z innymi.
- Nieuzasadniony samokrytycyzm. Czy to, jak mówisz do siebie, odzwierciedla to, jak odzywasz się do innych?
- Działanie bez celu. Czy to, co teraz robisz, przybliża Cię do realizacji swoich zamierzeń? Jeśli nie, to przestań to robić w tej chwili (albo dokończ i nie wracaj do tematu).
- Próba kontrolowania rzeczy, na które nie masz żadnego wpływu. Mleko się rozlało? Nie cofniesz tego, ale posprzątać możesz.
- Prokrastynacja, czyli odwlekanie tego, co konieczne. Czas się uczyć na egzamin, a Ty nagle musisz posprzątać pokój? Klasyka gatunku.
- Niezdecydowanie co do kierunku życia. Wiesz, jak to działa? Albo podejmiesz decyzję sama, albo ktoś podejmie je w końcu za Ciebie. Brak decyzji to także decyzja.
- Składanie obietnic bez pokrycia. Nie obiecuj, jeśli nie zamierzasz dotrzymać danego słowa. Marnujesz czas nie tylko swój, ale też innych, którzy Ci ufają.
- Totalny brak równowagi między różnymi dziedzinami życia. Ciągłe pozostawanie w stanie równowagi nie tylko nie jest możliwe, jest też nudne. Ale jeśli cały swój czas poświęcasz na jeden aspekt swojej egzystencji, grozi Ci prosta droga do wysokiego poziomu stresu, niepokoju i wypalenia.
Jak tracimy czas każdego dnia?
- Zapraszamy do krainy social media. To taka współczesna forma zaglądania sąsiadom w okna.
- Oglądanie telewizji / Netflix / YouTube. Z tego, co kojarzę, niewiele osiągnięto siedząc na kanapie i gapiąc się w ekran. Oczywiście, oglądając TedTalk możesz dowiedzieć się czegoś ciekawego jednocześnie prasując lub ćwicząc. Ale ogólnie, sama wiesz…
- Obsesyjne zaglądanie do serwisów informacyjnych. Wpadłam w te sidła na jakiś czas. Uwierz, że jeśli zdarzy się coś naprawdę ważnego, z pewnością się o tym dowiesz. Przeglądanie serwisów raz w tygodniu to wystarczająco duże marnowanie czasu.
- Czytanie powiadomień, otwieranie każdego maila. Powiadomienia można wyłączyć, co najmniej połowa maili w ogóle nie wymaga też odpowiedzi.
- Plotki. Zacznij żyć swoim własnym życiem, a może o Tobie będą plotkować Ci, którzy przed własnym uciekają.
- Bezsensowne pogaduszki w pracy. Wiem, dla wielu osób o typie osobowości nastawionym bardziej na relacje, niż na zadanie kontakty w pracy to podstawa wydajności. Ale co innego zamienić kilka słów podczas przerwy na kawę, a co innego zamieniać pracę w ciągłą przerwę na kawę.
- Granie w gry video / mobilne. O ile Twoim celem nie jest wygrana w e-sporcie, jest to marnowanie czasu.
A na co Ty najczęściej marnujesz czas? Tylko szczerze! Napisz w komentarzu pod tym postem.
Misia
27 stycznia, 2021U mnie najgorsza jest prokrastynacja… zawsze odkładam na ostatnią chwilę i się na siebie wściekam za to, ale czytam twój blog i robię małe zmiany na lepsze 🙂
Joanna
27 stycznia, 2021Będzie coraz lepiej, wszystko wymaga czasu ❤️
Agnieszka
27 stycznia, 2021Jak sobie policzyłam to siedzę na instagramie godzinę dziennie i to mnie zszokowało ! Teraz mam plan na wieczory bez telefonu, zobaczymy jak to wyjdzie w praktyce, świetny artykuł dziękuję
Joanna
27 stycznia, 2021Telefon to zjadacz czasu, a Instagram szczególnie…