Jak zniszczyć każdy związek?
O związkach międzyludzkich napisano mnóstwo książek, poradników i nakręcono tysiące programów. Zewsząd jesteśmy atakowani poradami, jak ulepszyć związek z innymi ludźmi. Jednak moim zdaniem dużo ważniejsze jest uświadomienie sobie, jak zniszczyć każdy związek. Niezależnie od tego, czy chodzi o relację partnerską, przyjaźń czy nawet relację biznesową, ta część układanki zdaje się mieć o wiele większy wpływ na praktyczne, codzienne życie.
Jak zniszczyć każdy związek poprzez zazdrość?
Nie bywam zazdrosna. Wychodzę z założenia, że mam wpływ na siebie i swoje decyzje, jednak nie jestem w stanie zmienić drugiej osoby czy zmusić jej do szeroko pojętej wierności. Jeśli chcesz być z kimś, to podejmujesz taką decyzję ze wszystkimi konsekwencjami wynikającymi z waszej umowy. Jeśli nie chcesz, to po prostu nie podejmujesz zobowiązania.
Nie jesteś w stanie kontrolować innych. Możesz jedynie starać się być najlepszą wersją siebie, a jeśli wtedy i tak padniesz ofiarą zdrady partnera czy partnerki? Oznacza to tylko jedno – inaczej pojmowaliście swój związek i nie ma sensu go kontynuować. To boli, ale utracone zaufanie jest nie do odzyskania.
Jest jeszcze jeden powód, dla którego nie warto być zazdrosną. Co się stanie, jeśli będziesz dziecku mówić, że jest złe, nie ufasz mu i z pewnością Cię rozczaruje? Stworzysz samospełniającą się przepowiednię. Po co się starać, jeśli rodzic i tak uważa mnie za największe zło? Taka sama zasada ma miejsce w przypadku wszelkiego rodzaju związków na wyłączność. Jeśli nie ufasz partnerowi czy partnerce i na każdym kroku dajesz mu do zrozumienia, że obawiasz się, że Cię zdradzi, w końcu wywołasz przekonanie nieważne, co robię, a czego nie, ona i tak mi nie ufa. Więc może faktycznie zrobię to, o co i tak mnie oskarża? I tak nic to nie zmieni.
Zazdrość niszczy nie tylko związki miłosne, ale też przyjaźń (serio chcesz mieć przyjaciela na wyłączność?) i relacje między członkami rodziny, zwłaszcza między rodzicami i dziećmi (jesteś zazdrosna, że Twoje dorosłe dziecko ma swoje życie i próbujesz w nie ingerować?).
Jak zdradzanie tajemnic niszczy związek?
Zdradzanie tajemnic to jeden z najszybszych sposobów na to, aby zniszczyć każdy związek. Jeśli nie możesz ufać drugiej osobie, to czy między Wami będzie możliwa szczerość i bliskość? Od zawsze uważałam, że nie jestem upoważniona do mówienia komukolwiek o sekrecie innej osoby. Dla mnie to oczywistość, dlatego nadal dziwi mnie – i smuci zarazem – że nie jest to standard postępowania.
Jeśli zdradzasz sekrety partnera koleżankom, niszczysz zaufanie, którym Cię obdarza. Jeśli zdradzasz sekrety przyjaciółki mężowi – niszczysz związek z nią. Kiedy słyszysz, jak bliska Ci osoba zdradza sekrety innych, masz do niej nadal zaufanie i powierzasz jej swoje problemy? Skądże, przecież o Twoich sprawach może dowiedzieć się wiele postronnych osób. W ten sposób psują się nawet najlepsze relacje. A już na pewno bardzo łatwo tak zniszczyć relację dziecka z rodzicami.
Czytasz pamiętnik Twojego dziecka? A może szpiegujesz jego pocztę czy WhatsApp? Albo – o zgrozo – podsłuchujesz rozmowy telefoniczne lub skradasz się pod drzwi pokoju, aby podsłuchać jego rozmowę z kolegą czy koleżanką? Chciałabyś, aby tak Ciebie traktowano?! Co gorsza, dzielisz się informacjami o dziecku (przekazanymi w zaufaniu!) z koleżanką czy partnerem? Jeśli chcesz zniszczyć relację z własnym dzieckiem, to najprostszy sposób.
Unikanie konfliktów. Wszystkich.
Jeśli za wszelką cenę unikasz wymiany zdań, a co więcej – kłótni, szykujesz sobie prostą drogę do zakończenia relacji poprzez całkowitą destrukcję. Może masz typ osobowości, który dąży do zachowania harmonii i każda różnica zdań jest dla Ciebie czymś przerażającym. Jednak jeśli za wszelką cenę unikasz kłótni, sabotujesz swój związek.
Jak zniszczyć każdy związek przez unikanie konfliktów?
- Masz inne zdanie niż druga osoba i nie wypowiadasz go głośno, żeby nie było scysji. Skąd ktoś ma wiedzieć, że się z czymś nie zgadzasz? Większość ludzi nie umie czytać w myślach.
- Nie podoba Ci się zachowanie drugiej osoby, ale udajesz, że jest w porządku dla świętego spokoju. Często ktoś nawet nie wie, że Cię to irytuje. Bo niby skąd ma wiedzieć, jak się nie odzywasz?
- Wiecznie przekładasz rozmowę na drażliwe tematy. Myślisz, że problem zniknie, jak będziesz go unikać?
- Stosujesz wyrafinowane formy szantażu emocjonalnego. Przykładem może być stwierdzenie ty zawsze chcesz się kłócić o byle co – próbujesz zrzucić odpowiedzialność za różne poglądy na partnera lub dlaczego nigdy nie chcesz ustąpić – próbujesz wymusić swoją wersję wydarzeń.
- Generalizowanie (zawsze / nigdy) to sprawdzona technika manipulacyjna prowadząca do obniżenia poczucia własnej wartości drugiej osoby. Czy to dobry sposób na unikanie konfliktów? Tak. Czy pomoże utrzymać i rozwinąć związek? Wręcz przeciwnie.
Jak zniszczyć każdy związek? Znajdź winnego!
Jeśli jeszcze nie czytałaś, koniecznie sięgnij po pouczającą książkę Zasady Canfielda. Pierwszą z opisywanych przez niego zasad jest wzięcie 100% odpowiedzialności za swoje życie. A ilu z nas w rzeczywistości tak robi? Przecież o wiele łatwiej jest znaleźć kogoś, kto jest winny wszystkim Twoim niepowodzeniom. Kto to może być? Partner, przyjaciel, współpracownik, rodzic, a nawet dziecko.
Jakie to wygodne, obwiniać kogoś o nasz kiepski nastrój, opóźnienia w projektach czy nawet decyzje dotyczące kariery zawodowej lub związków. A tak zupełnie szczerze – czy ta druga osoba przywiązała Cię łańcuchem do krzesła albo przystawiła pistolet do głowy i kazała Ci zachować się w określony sposób? Nie? To przestań zrzucać na nią winę!
Niszczenie związku przez zrzucanie odpowiedzialności:
- To ty mnie do tego prowokujesz! Serio, jesteś dzieckiem, które nie potrafi kontrolować własnych zachowań?
- Gdyby nie to, że mnie hamujesz, osiągnęłabym to i tamto. Rozumiem, że do tej pory dajesz z siebie zawsze 100% i jedyną zmienną, która ma wpływ na Twoje osiągnięcia jest druga osoba.
- Gdybyś tylko mnie wspierał… Każdy decyduje o sobie. Jeśli nie potrafisz poradzić sobie z brakiem wsparcia bliskich, może faktycznie nie powinnaś mieć tego, o co się awanturujesz.
- To wszystko Twoja wina! Nawet jeśli, co to zmienia? W ten sposób rozwiążesz problem? A może po cichu wiesz, że to Ty zawaliłaś, ale głupio Ci się przyznać do błędu (nawet samej przed sobą).
- Każdy sukces jest mój, każda porażka twoja. To jest świetne – kiedy coś Ci wyjdzie, gratulujesz sobie, a kiedy coś Ci się nie uda – wina leży w drugiej osobie, z którą jesteś w związku. A może – odwracając role – to wszystkie sukcesy też zawdzięcza drugiej osobie? W takim razie kim się stajesz?
A dla Ciebie co jest najprostszym sposobem na zniszczenie każdego związku czy relacji między ludźmi?