Zmień te trzy nawyki, a nie poznasz siebie za miesiąc!

Joanna

Podziel się!

Dzisiejszy krótki wpis dedykuję tym wszystkim, którzy uważają, że nie mają na nic czasu. Sama do tej grupy też w pewnym momencie uważałam i wydawało mi się, że na lepsze życie po prostu doba jest za krótka. Jednak rzuciłam sobie sama wyzwanie. Podjęłam ryzyko i wygrałam lepsze ciało, spokój ducha i energię! Też możesz pójść tą prostą drogą: zmień te trzy nawyki, a nie poznasz siebie za miesiąc!

Nawyk pierwszy: nie mam czasu na ćwiczenia

Kiedyś też tak do siebie mówiłam, pierwsze, co usuwałam z planu dnia, gdy pojawiały się opóźnienia. Jednak z biegiem czasu zamiast czerpać przyjemność z pracy, czułam się coraz bardziej zła i sfrustrowana. Moja praca w dużej mierze wiąże się z przebywaniem przed komputerem, a z powodu izolacji możliwość codziennego ruszania się przy okazji została ograniczona.

Co zrobiłam, aby zrealizować trzy nawyki?

Wiedziałam, co zawsze, ale to zawsze sprawiało, że czułam się lepiej: codzienne ćwiczenia. Oczywiście nie wróciłam do tego trybu od razu. Zaczęłam w zeszłym roku od zapisania się we wakacje na pilates. Co prawda zajęcia były tylko dwa razy w tygodniu, ale to wystarczyło, abym zauważyła istotną różnicę w poziomie energii. Potem dodałam do tego jogę, którą uwielbiam i z pewnością poświęcę jej niejeden osobny wpis.

Apetyt na ćwiczenia zaczął rosnąć. W końcu powróciłam do takiego poziomu sprawności fizycznej (i ogarnięcia codzienności), że zaczęłam ćwiczyć codziennie. Teraz każdego dnia ćwiczę. Bez wyjątku.

Jak się czuję teraz?

Różnica w samopoczuciu jest diametralna. Ćwiczenia pozwalają mi uwolnić od natłoku myśli, zrelaksować i odprężyć. Oczywiście, są męczące fizycznie, ale odprężają umysł, a to dla mnie bardzo ważne. Tutaj poczytasz o tym, jak zacząć ćwiczyć po przerwie.

Nawyk drugi: nie mam czasu na czytanie

Stres w pracy, siedzenie do późna i kolejna rzecz, którą wykreślałam w przypadku opóźnień – czas na rozwój osobisty. Dla mnie czytanie jest bardzo ważne. Pomaga mi się rozwinąć, otworzyć na nowe, spojrzeć na życie z innej perspektywy. Czytam zazwyczaj książki typu non-fiction (ostatnio zwłaszcza z gatunku self-help i self-development). Takie książki wymagają skupienia uwagi, a tego zauważyłam, że zaczęło mi brakować.

Obiecałam sobie, że stopniowo (tutaj poczytasz więcej o Metodzie Małych Kroczków) wrócę do codziennego czytania, choćby nie wiem co.

Co zrobiłam?

  • Stworzyłam listę książek do przeczytania. A w zasadzie przeniosłam wszystkie zakładki z przeglądarki, zapisane zdjęcia z Instagrama – wszystkie te książki, które chciałam przeczytać umieściłam w jednej tabelce. Więcej o tej liście już w kolejnych postach. Lista zachęciła mnie do czytania (uwielbiam skreślać kolejne pozycje z listy zadań!)
  • Czytanie zaczęłam od książek, które posiadałam w domu, ale czekały biedne na swoją kolej.
  • Teraz co miesiąc po prostu kupuję nowe książki (niestety, u mnie nie ma w pobliżu biblioteki) i czytam.

Więcej pomysłów na to, jak wyrobić nawyk czytania, znajdziesz w tym poście. Aby znaleźć więcej czasu na czytanie wykorzystałam też metodę piętrzenia nawyków, opisaną tutaj.

Co zyskałam dzięki zmianie nawyku?

Dzięki powróceniu do czytania mam więcej energii i pomysłów do wdrożenia. Uwielbiam wiedzę praktyczną, którą mogę wykorzystać w codzienności (prywatnej i zawodowej). Może zabrzmi to trywialnie, ale kiedy czytam, uczę się i rozwijam, czuję, że jestem bardziej sobą niż kiedykolwiek! Poczułam, że zmieniając tylko trzy nawyki mogę zdziałać cuda!

Nawyk trzeci: nie mogę się skupić

Wiele lat temu, kiedy świat zaczął szaleć za smartfonami, ja – do tej pory wielbicielka nowych technologii – starałam się chyba pierwszy raz w życiu zachować wobec tego dystans. Długo wybierałam jak najmniej smartfonowe telefony (kto pamięta Blackberry?). Jednak w końcu ze względów praktycznych (głównie zawodowych) wstąpiłam na dobre do tej rzeczywistości.

Po jakimś czasie zauważyłam, że mam coraz większe problemy ze skupieniem uwagi. Zaczęłam zwracać baczną uwagę na to, ile i jak czasu spędzam przed ekranem telefonu (wtedy jeszcze nie było takich funkcji, jak Czas przed ekranem, więc zapisywałam to na kartce. Wyniki lekko mnie przeraziły.

Jak to ja – zaczęłam szukać. I znalazłam to, czego się obawiałam – telefony działają absolutnie uzależniająco. Korzystanie ze smartfona wystrzeliwuje tyle dopaminy do tych samych ośrodków przyjemności w mózgu, które reagują na… narkotyki! Dla przykładu tutaj i tutaj wyniki badań o uzależnieniu o smartfonów.

Nadszedł czas na zmiany. Nie było to łatwe, przyznaję. Ale zmiana każdego nawyku jest możliwa, jeśli bardzo chcemy.

Oto, co zrobiłam:

  • Wyciszyłam smartfon. Tak po prostu. Kiedy pracuję, jest w trybie cichym i w trybie nocnym.
  • Wyłączyłam wszystkie (!) powiadomienia, zostawiłam tylko powiadomienia z kalendarza oraz z grupy rodziców ze szkoły syna. Drodzy znajomi, wybaczcie, zaglądam do social media tylko o wyznaczonych porach w określonych dniach.
  • Co tylko się da, przerzuciłam na laptopa. Obsługa social media, odpowiadanie na maile, odpisywanie na wiadomości – staram się robić na komputerze, a nie na smartfonie.
  • Usunęłam ze smartfona większość skrzynek pocztowych – zostawiłam tylko te imienne, podstawowe, niezbędne w podróży służbowej.
  • Usunęłam wszystkie gry (a takie fajne były!)

Co dzięki temu zyskałam?

Według statystyk zyskałam nawet do dwóch godzin (!) czasu każdego dnia. Ale to nie jedyna korzyść – łatwiej mi się skupić na zadaniach, nie rozpraszam się tak łatwo. Smartfon traktuję jako pomoc w codzienności, a nie jako jej wyznacznik. Jestem spokojniejsza i lepiej się czuję. Mam też więcej czasu dla siebie i dla najbliższych dzięki temu również.

Trzy nawyki, które w ciągu miesiąca potrafią zmienić życie na lepsze

Jak widzisz na moim przykładzie, już trzy drobne nawyki, które zdecydujesz się zamienić na inne (lub dodać do kolekcji tych już istniejących, dzięki piętrzeniu nawyków), mogą zmienić życie na lepsze. Moje się zmieniło w stopniu o wiele większym – uwierzyłam ponownie w to, co na kilka lat zapomniałam – decyduję o swoim życiu. Decyduję o sobie. Tobie też się to uda, wierzę w Ciebie.

Pamiętaj, że zmiana zawsze przychodzi po trochu. Czasem będzie Ci trudno, pewnie się potkniesz, ale zawsze wracaj na drogę, którą chcesz zmierzać. Rzucam Ci wyzwanie – przez miesiąc pracuj nad tymi trzema nawykami. Wróć do tego artykułu po 30 dniach i daj znać, jak było – jak czujesz się teraz?

Trzy nawyki

Co o tym myślisz?

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

1 komentarz
  • Marzena
    27 stycznia, 2022

    Bardzo dziękuję. Zdjęcie wyświetliło się na stronie Pinterest, więc warto korzystać z nowych technologii. Dobrze, że jest ktoś, kto na nowo zaprogramuje wartości.

    • Joanna
      17 marca, 2022

      Marzeno, dziękuję Ci za miłe słowa i życzę mnóstwa pozytywnej energii do działania

    • Joanna
      22 grudnia, 2022

      Marzena, dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam!