Strefa komfortu – co to jest i dlaczego szkodzi?
Żyjemy w kulturze opartej na strefie komfortu. Można by rzec, że jesteśmy wręcz kulturą komfortu. Ma być łatwo, szybko, przyjemnie i wygodnie. Jednak uzależnienie od tego, co przyjemne przyczynia się do wielu szkód. Co to jest strefa komfortu i dlaczego szkodzi?
Strefa komfortu to magiczne miejsce, gdzie wszystko, co Cię spotyka jest znane i przewidywalne. Wynikająca ze strefy komfortu kultura komfortu to sposób myślenia, w którym najwyżej cenisz wszystko, co jest rozwiązaniem łatwiejszym lub sprawia, że czujesz się dobrze na krótką metę. Niestety wszystko, co warte zaangażowania wymaga pewnej dozy niewygody. Dowiedz się, co to jest strefa komfortu i dlaczego szkodzi?
Strefa komfortu – co tego jest?
Jesteśmy uzależnieni od tego, co sprawia nam przyjemność (choć na chwilę). Jeśli możesz coś uzyskać niskim kosztem i bez większego wysiłku od razu wydaje Ci się to bardzo atrakcyjne. Kultura i styl życia, w jakim się obracamy sprawia, że instynktownie pragniemy szybkich plastrów na głębokie rany.
Strefa komfortu to obszar, który znamy i w którym stosunkowo łatwo jest nam funkcjonować. Dla jednych strefą komfortu może być coś tak banalnego, jak siadanie zawsze na tej samej ławce w parku czy w tym samym rzędzie w sali kinowej. Dla innego to jeżdżenie ciągle tą samą drogą do domu lub spędzanie każdego wieczoru na kanapie oglądając filmy w telewizji.
Wszystko, co robimy do tej pory jest częścią naszej strefy komfortu. To, co jemy, to, jak się ubieramy, z kim i gdzie się spotykamy, a nawet to, w jaki sposób mówimy czy reagujemy na określone sytuacje zawiera się w strefie komfortu. Innymi słowy to zestaw przekonań, odruchów warunkowych i nawyków, które razem tworzą wydawałoby się bezpieczną przystań.
Strefa komfortu naszym przodkom umożliwiała przetrwanie i chroniła przed szukaniem ciągle czegoś nowego. Jednak to, co kiedyś było przydatne, w dzisiejszych czasach szkodzi coraz bardziej.
Jako społeczeństwo jesteśmy uzależnieni od wygody i komfortu
Czy wiesz, że według WHO choroby serca powodują większość zgonów? Pewnie zdajesz sobie z tego sprawę. Jednak w odniesieniu do informacji CDC ponad 80% śmierci z powodu chorób układu krążenia można uniknąć dzięki działaniom prewencyjnym takim jak zdrowe odżywianie, regularne ćwiczenia czy rzucenie palenia.
Kiedy to czytasz, pewnie zastanawiasz się, jak to w ogóle możliwe, że mamy taką plagę chorób układu krążenia? Jednak o wiele łatwiej i przyjemniej jest kupić śmieciowe jedzenie i usiąść na kanapie każdego popołudnia. Nie myślimy o tym, że wszczepienie rozrusznika serca albo przedwczesny zgon mogą być mało… komfortowe (także dla naszych rodzin, o które podobno dbamy).
W sumie każdy wie (w dobie internetu), jakie nawyki żywieniowe i związane ze stylem życia powodują choroby. Jednak większość z nas decyduje się na świadome unikanie tematu i szuka komfortu w ignorancji aż do śmierci. Dosłownie.
A gdzie jest Twoja strefa komfortu?
Czy zdarza Ci się nie robić tego, co trzeba z czystej wygody? Bo tak jest łatwiej, trzymać się tego, co już znasz? Niestety, spotyka to czasami każdą z nas. Sama nie jestem wyjątkiem. Miałam okresy w życiu, kiedy rezygnowałam ze zdrowego odżywiania, snu czy treningów w imię szybkich rozwiązań. Rozwiązania te na krótką metę są kuszące, czasem nawet pozwalają przetrwać w ciężkich momentach. Jednak w dłuższej perspektywie strefa komfortu staje się Twoim własnym więzieniem, do którego klucze trzymasz Ty sama.
Kiedy ostatni raz zdarzyła Ci się sytuacja, kiedy bardzo chciałaś coś osiągnąć, ale Ci się nie udało? Ile w tym było czynników zewnętrznych i obiektywnych, a jak duży wpływ miała Twoja własna strefa komfortu? Może wybierałaś wygodę zamiast dyscypliny, komfort zamiast wysiłku. A może właśnie wybieranie łatwego rozwiązania spowodowało, że nie udało Ci się osiągnąć celu?
Strefa komfortu staje się Twoim własnym więzieniem, do którego klucze trzymasz Ty sama.
Czy wiesz, że każdego dnia toczę walkę z samą sobą? Oczywiście, że nie chcę pracować ciężej i wolałabym wybrać łatwiejszą drogę. Jeśli jednak nie doprowadzi mnie ona do miejsca, w którym chcę być, wybieram wyjście poza strefę komfortu. Czy strefa komfortu nadal mnie kusi? A jak! Jednak przypominam sobie, że to, co zaprowadziło mnie do tego miejsca, nie zaprowadzi mnie dalej.
Dyskomfort powoduje, że ruszasz dalej
Poczucie dyskomfortu i niewygody to potężny katalizator każdej zmiany. Jeśli zanurzysz rękę w gorącej wodzie, poczucie niewygody, a nawet bólu sprawi, że w końcu tę rękę wyjmiesz. W ten sposób dokonasz zmiany. Jednak uważaj na sytuację jak z głośnego eskperymentu o wrzuceniu żaby do garnka. Kiedy wrzucono żabę do garnka z gorącą wodą, natychmiast starała się wydostać i uratować. Kiedy jednak stopniowo podgrzewano temperaturę w garnku, żaba… ugotowała się. Nie zauważyła, kiedy narastające ciepło stało się dla niej niebiezpieczne.
Strefa komfortu pojawia się niewinnie, po cichu. Rezygnujesz z jednego treningu, potem z drugiego, a nagle mija tydzień, a Ty nie poćwiczyłaś ani razu. Zamiast dbać o swój rozwój, coraz częściej siadasz przed telewizorem. Przyzwyczajasz się do docinek, nieuprzejmego zachowania bliskich wobec Ciebie… nagle to staje się Twoją strefą komfortu. Nie chodzi o to, że jest Ci tam super wygodnie, tylko że to znasz.
Nasz mózg uwielbia tworzyć wzorce nawykowych zachowań, ponieważ pozwalają oszczędzić zasoby energetyczne organizmu. Jeśli czujesz, że utknęłaś w tych samych wzorcach zachowań i nie zmierzasz nigdzie w swoim życiu, witaj w strefie komfortu. Nie tworzysz dla siebie okoliczności, które przymusiłyby Cię do pójścia dalej. A jak pójść dalej? Jeśli chcesz wyjść ze swojej strefy komfortu, koniecznie śledź bloga – wkrótce pojawią się kolejne artykuły na ten temat.
1 komentarz