Moje codzienne nawyki, które polecam
Dzisiejszy artykuł to mój prywatny zbiór pięciu przydatnych, codziennych nawyków, które ułatwiają życie. Niektóre z powodzeniem są częścią mojej codzienności od wielu lat, inne wprowadzam w życie od niedawna. Do niektórych musiałam kilka razy powrócić, gdyż przerwałam łańcuszek motywacji. Inne przyniosły mi od razu tyle korzyści, że nie wyobrażam sobie bez nich każdego dnia.
Nawyk planowania
Oczywiście pierwszym nawykiem, który pomaga mi każdego dnia w realizacji wszystkich pozostałych, jest nawyk planowania. Od dziecka uwielbiałam listy kontrolne, listy zadań i wszelkie schematy postępowania (oraz notatniki, kalendarze, planery, długopisy i inne podobne). Oczywiście ze względu na mój typ osobowości, uwielbiam też ulepszać i modyfikować te schematy, aby znaleźć efektywny sposób planowania.
Jeśli miałabym wybrać jeden nawyk, który warto wprowadzić od zaraz, to właśnie ten. Dzięki niemu życie naprawdę staje się łatwiejsze. Niekoniecznie prostsze (czasem trzeba wypić piwo, które się nawarzyło), ale z pewnością wydajniejsze i bardziej efektywne. Jeśli dopiero zaczynasz przygodę z planowaniem, zacznij od wyznaczenia bloków czasowych.
Nawyk czytania
Kolejny nawyk, bez którego nie wyobrażam sobie codzienności. Uwielbiam czytać. A ściślej, uwielbiam uczyć się poprzez czytanie. W dzieciństwie i młodości czytałam o wiele więcej powieści i książek opartych o wydarzenia fikcyjne, jednak w życiu dorosłym zdecydowanie preferuję fachową literaturę branżową oraz naukową. Pochłaniam również namiętnie książki dotyczące rozwoju osobistego i zawodowego. Jeśli chcesz wyrobić w sobie nawyk czytania, tutaj znajdziesz wskazówki.
NAWYK UCZENIA SIĘ
Niektórzy swoją przygodę z edukacją kończą po opuszczeniu murów szkoły czy uczelni. Jednak moim zdaniem powinniśmy się uczyć przez całe życie. Jeśli ktoś chce deprecjonować wagę nauki, oczywiście znajdzie ku temu sposób.
Jednak udowodniono, że ucząc się, nie tylko zwiększamy swoje kompetencje zawodowe i osobiste, ale też pewność siebie i poczucie sprawstwa. Pewnie wielu z was zna powiedzenie, że nieużywany organ zanika. Do mózgu też się to odnosi. Degeneracja komórek mózgowych następuje, jeśli ich nie stymulujemy.
Jeśli twierdzisz, że nic cię nie interesuje, poszukaj dobrze w swoim otoczeniu. Może uwielbiasz gotować albo szyć? A może chodzisz na każdą wystawę sztuki w swojej okolicy? Kochasz śpiewać? W takim razie możesz zacząć rozszerzać swoją wiedzę w tym zakresie.
Dowiedz się więcej o dietach, odżywianiu i składnikach odżywczych. Poznaj najnowsze techniki i materiały, które pomogą ci szyć jeszcze lepiej. Kup lub wypożycz książkę o sztuce (albo poszukaj wiedzy w internecie). Zapisz się na kurs śpiewania.
Nauka to nie tylko wiedza szkolna – encyklopedyczna. O wiele ważniejsza w codziennym, dorosłym życiu okazuje się wiedza praktyczna. Dlatego jeśli spojrzysz na naukę szerzej i znajdziesz dziedzinę, która cię interesuje – zawsze będziesz z chęcią wyrabiał w sobie nawyk uczenia się.
Nawyk uprawiania sportu
Sport to zdrowie… psychiczne. Regularne uprawianie sportu pomaga mi nie tylko zachować dobrą kondycję fizyczną i mieścić się w tym samym rozmiarze od ponad 15 lat. Dzięki ćwiczeniom zapewniam sobie równowagę psychiczną. Nie tylko pomagają one w odstresowaniu po całym dniu, ale też dają upust nagromadzonym emocjom.
Moim odkryciem w 2019 roku były na nowo joga i pilates. Poza klasycznymi treningami z wykorzystaniem własnej masy ciała dodałam do swojego planu treningowego dużo ćwiczeń jogi i pilates. Polecam to każdemu, kto ma w swoim życiu sporo stresu.
Oczywiście zawsze będę też wierna jeździe na rowerze, którą uwielbiam od dzieciństwa.
Nawyk szanowania swojego czasu (oraz czasu innych)
Ostatni nawyk może wydawać ci się zaskakujący, jednak dla mnie jest podstawą efektywnego życia (i zmniejszenia ogólnego poziomu stresu i opóźnień). Staram się wyznawać prostą zasadę – szanuję czas innych ludzi i oczekuję tego samego.
Jeśli umawiam się na spotkanie – przychodzę. Jeżeli obiecuję, że zrobię coś w określonym terminie – po prostu to robię. Tego samego oczekuję też od innych. Gdy wiem, że nie jestem w stanie spełnić obietnicy, po prostu nie obiecuję. Jeśli spełnienie czyjejś prośby spowoduje, że nie zrobię nic ze swoich zaplanowanych zadań, po prostu odmawiam (i daję alternatywne rozwiązania, jeśli takie istnieją).
Gdy nawalę, przyznaję się do tego i szukam rozwiązań. Staram się unikać obwiniania innych o swoje błędy i oczekuję tego samego. Jeśli wiem, że nie dotrę na spotkanie z przyczyn niezależnych – od razu powiadamiam. Gdy wiem, że i tak się na coś nie zdecyduję – nie wodzę za nos, po prostu odmawiam.
Oczywiście zdaję sobie przy tym sprawę, że życie nie jest czarno – białe. Czasem nie udaje mi się spełnić zobowiązania. Jednak nigdy nie obiecuję ludziom tego, czego nie zamierzam spełnić. Z tego powodu nie potrafię zrozumieć, dlaczego nie możemy nawzajem szanować swojego czasu.