Często wmawia się nam, że treningi dwa - trzy razy w tygodniu to wystarczająco, aby zachować dobrą formę i zdrowie. Jednak przekonałam się, że prawdziwe rezultaty przynosi mi... codzienne ćwiczenie! Jeśli teraz zapadasz się w kanapę z przerażeniem w oczach, koniecznie przeczytaj ten artykuł do końca!
Od zawsze byłam aktywna fizycznie (poza okresem dwóch ciąż, kiedy z przyczyn zdrowotnych nie mogłam ćwiczyć i część każdej ciąży spędziłam głównie w pozycji horyzontalnej). Jednak (jako perfekcjonistce i pracoholiczce) jeśli czegoś zrobić do pracy nie zdążyłam, wykreślałam z planu dnia czas przeznaczony dla siebie. Traktowałam to jako motywator – swoistą karę za nieogarnięcie zadań zawodowych. Teraz wiem, że nie tędy droga! Dlatego postanowiłam przeanalizować swoje priorytety. Dziś opowiem Ci, jak zacząć ćwiczyć codziennie.
W izolacji możemy zdecydować, czy wykorzystamy ten czas na wprowadzenie zmian, czy pozostaniemy tam, gdzie do tej pory. Ja wybrałam zmiany, do których dojrzewałam od dawna. Jedną z nich była chęć kompleksowego zadbania o swoje ciało.
Jak zacząć ćwiczyć codziennie – krok po kroku?
Poniższe kroki – wykonywane sukcesywnie i konsekwentnie sprawią, że odpowiesz sobie na pytanie, jak zacząć ćwiczyć codziennie i wytrwać w tym postanowieniu.
- Odpowiedz sobie na pytanie – dlaczego chcę zacząć ćwiczyć codziennie?
Każdy ma inną motywację co działania. Jednych z nas może zmotywować do codziennych treningów coraz słabsza kondycja czy wyniki badań lekarskich. Jeśli Twoją motywacją jest po prostu, żeby dobrze wyglądać w bikini, świetnie! Pamiętaj, że nie ma dobrej i złej motywacji, jest tylko nieszczera.
- Stwórz vision board.
Wizualizacja w praktyce – znajdź w internecie fitnessowe inspiracje. Na przykład ulubione trenerki, które promują zdrowy tryb życia. A potem najlepsze zdjęcia wydrukuj i powieś na swojej tablicy inspiracji.
- Wyznacz sobie mini – cele.
Do dobrej kondycji dochodzi się stopniowo. Jeśli w ogóle nie ćwiczyłaś to nie oczekuj, że Twoje ciało da sobie radę z intensywnymi treningami HIIT od razu. Więcej o mini – celach przeczytasz w dalszej części tego artykułu.
- Określ swoją nagrodę za wykonanie celu.
Wizja nagrody zawsze działa motywująco, uwierz mi! Na przykład niech będą to sportowe buty.
- Śledź swoje postępy.
Wszyscy przeceniamy ilość spalonych kalorii, dlatego dobrym pomysłem jest regularne śledzenie treningów. Możesz zacząć od skreślania dni treningowych w kalendarzu, używać jednej z dostępnych aplikacji na smartfonie lub zaopatrzyć się w smartwatch. Polecam z całego serca Apple Watch.
- Nie przerywaj łańcuszka.
Najgorsze co możesz zrobić, to zrezygnować z zaplanowanego treningu. Twoje ciało i mózg będą Ci płatały figle. Nagle poczujesz się zmęczona, śpiąca. Ja w takich chwilach mówię: sprawdzam. Przebieram się w strój treningowy i zaczynam ćwiczyć. Jeśli naprawdę jesteś wykończona, Twoje ciało da Ci znać. Od kiedy ćwiczę codziennie (już prawie 2 lata) rezygnacja z treningu zdarzyła mi się może z 3 razy (!).
Największy sukces? Zrobić to, przed czym uciekasz
Jak wyznaczać mini – cele treningowe?
Jak wspomniałam powyżej, najlepszym sposobem na dojście do codziennych treningów jest wyznaczanie sobie mini – celów treningowych. Pamiętaj, że dobra kondycja i zła kondycja nie powstają od razu. Na każdą z nich sobie odpowiednio zapracowałaś, dlatego teraz pora na stopniowe wprowadzanie zmian. Ja wyznaczyłam sobie cele pośrednie, które pozwoliły mi na dojście do obecnej formy w ciągu prawie 2 lat.
Na początku zaczęłam ćwiczyć 3 razy w tygodniu. Były to zajęcia pilates, jogi czy jazda na rowerze – tak naprawdę wszystko, na co tylko miałam ochotę. Ważne było, aby ruszać się trzy razy na tydzień. Po około miesiącu wiedziałam już, które treningi przychodzą mi łatwo, a które stanowią wyzwanie (na tych się skupiłam).
Kiedy po około 3 miesiącach wyrobiłam w sobie nawyk ćwiczenia trzy razy w tygodniu, dodałam do tego jeszcze jeden dzień. W ten sposób w jeden kwartał przeszłam od zera do treningów 4 razy w tygodniu. Ważne, żeby tak dobierać treningi, aby mięśnie miały czas się zregenerować. Możesz w tym celu skorzystać ze specjalnie ułożonych dla Ciebie planów treningowych. Oczywiście przed rozpoczęciem jakichkolwiek ćwiczeń należy skonsultować się z lekarzem.
Po kolejnym miesiącu dołożyłam piąty dzień treningowy. Taki tryb prowadziłam przez kolejne 3 miesiące, aż dołożyłam brakujące dwa dni. W ten sposób zaczęłam ćwiczyć codziennie. Mam obecnie dwa dni rozciągania (trenuję wtedy jogę) oraz 5 dni treningów ogólnorozwojowych (siłowe, cardio, HIIT, czasem taneczne dla rozrywki). Nie pamiętam, kiedy miałam tyle energii co teraz. Przemiana wewnętrzna, jaką dają ćwiczenia jest nawet ważniejsza od tej fizycznej. Ćwiczysz siłę mentalną, samodyscyplinę i konsekwencję w działaniu. A te są nie do przecenienia.
Zofia
7 kwietnia, 2021Zazdroszczę konsekwencji i jednocześnie gratuluję. Niestety daleko mi do takiej samodyscypliny. Miłego dnia