Myślenie wszystko albo nic jest jednym z negatywnych wzorców postrzegania rzeczywistości. Często można je połączyć z innymi problemami, jak depresja, lęki czy nawet ataki paniki. To zaburzenie kognitywne jednak można pokonać, a poniżej dowiesz się jak i dlaczego warto nad tym popracować.
Czym jest myślenie wszystko albo nic?
Czy kiedyś słyszałaś określenie, że świat nie jest czarno – biały? Jeśli nie potrafisz dostrzegać odcieni szarości, możesz myśleć w kategoriach wszystko albo nic. Twoje poglądy na różne sprawy zdają się być bardzo kategoryczne, a wręcz ekstremalne. Oczywiście nie ma nic złego w posiadaniu własnego zdania czy opinii, jednak problem pojawia się wraz z zanikiem elastyczności myślenia. Jeśli w Twoich myślach dominują stwierdzenia typu zawsze albo nigdy możesz mieć problemy z dostrzeżeniem dostępnych opcji, rozwiązań czy alternatyw. Jeśli dołożymy do tego depresję czy poczucie niepokoju, może się pojawić negatywne myślenie w stylu z tej sytuacji nie ma wyjścia. Od tego już krok do przyjęcia na siebie roli ofiary. Jeśli masz z tym problem, koniecznie przeczytaj książkę Zasady Canfielda.
Oto kilka dodatkowych przykładów na myślenie wszystko albo nic:
- Jestem totalnym frajerem i nie mam nic do zaoferowania kobietom. Nigdy żadna się ze mną nie umówi.
- Nigdy nie znajdę odpowiedniego partnera. Zawsze spotykam tylko takich, którzy chcą mnie wykorzystać.
- Zawsze będę nieśmiała i nigdy nie zdobędę się na odwagę występowania publicznie.
Myślenie czarno-białe – jak sobie poradzić?
Myślenie typu wszystko albo nic objawia się w ekstremalnym pojmowaniu pozornie nieznaczących problemów. Jeśli będziesz wyolbrzymiać różne sytuacje, popadniesz w paranoję. Pierwszym krokiem jest zmiana nawyku myślenia w negatywny i ekstremalny sposób. Zacznij od wyłapywania w swoim codziennym myśleniu momentów, kiedy oceniasz z użyciem wyrażeń typu zawsze, ciągle, nigdy. Wtedy weź głęboki oddech i zapytaj siebie: czy naprawdę zawsze to robię? Czy nigdy nic mi się w życiu nie udało? Takie zdystansowanie się od własnego myślenia nawykowego pozwala na przyznanie (choćby sama przed sobą), że trochę przesadzasz. Wtedy pozostaje Ci przywołanie w myślach kontrprzykładu i uśmiechniecie się do siebie na myśl, że znowu złapałaś się na myśleniu wszystko albo nic. A od tego już krok ku zmianie nawyku, bo przerywasz pętlę nawyku. Bardzo dobrą książką na ten temat jest Siła nawyku.
Drugą rzeczą, którą możesz zrobić, to codzienne pisanie dziennika. Najlepiej wcześnie rano odpowiedz sobie na pytania:
- Za jakie trzy rzeczy jestem dzisiaj wdzięczna?
- Jakie trzy poprzednie sukcesy mogą mi pomóc podołać wyzwaniom tego tygodnia?
Dodatkowo poniżej mała ściągawka – co robić, a czego nie, jeśli męczy Cię myślenie wszystko albo nic:
To rób:
- Uświadamiaj sobie swoje mocne strony i przypominaj o nich w trudnych momentach.
- Pogódź się z tym, że przeszkody będą się w Twoim życiu pojawiać.
- Skup się na tym, co możesz zmienić i jak możesz rozwiązać swoje problemy.
Tego nie rób:
- Nie skupiaj się na swoich wadach, po prostu się z nimi pogódź albo zacznij nad nimi pracować. Jeśli nie chcesz (lub nie możesz) się ich pozbyć, przyjmij je do wiadomości.
- Nie zamieniaj się w jęczącą ofiarę losu. Zrobisz przysługę nie tylko sobie, ale też innym.
- Przestań używać ekstremalnie wartościujących określeń typu nigdy, zawsze.