Jak zacząć być fit w 5 minut?
Spis treści
TogglePodziel się!
Wszyscy narzekamy na brak czasu. Każdego dnia zmagamy się z wieloma nowymi wyzwaniami, a jednocześnie łatwo ulegamy ukształtowanym nawykom i rutynie. Można śmiało stwierdzić, że przez część dnia działamy na swego rodzaju autopilocie. Sprawia to, że pewne czynności wykonujemy rutynowo, zawsze w ten sam sposób nie dając w tym momencie sobie szansy na rozwój. A przecież już niewielka zmiana nawyków może spowodować uruchomienie swoistej lawiny zmian i to zdecydowanie na lepsze!
Dlatego tak często szukamy motywacji do zmiany. Wiem, jak trudno jest zacząć dbać o swoje ciało i zdrowie, gdy wydaje Ci się, że powinnaś / powinieneś pracować (pozdrawiam wszystkich prowadzących własne firmy ;)), bawić się z dziećmi, sprzątać, gotować lub robić dziesiątki innych rzeczy, które uważasz za pilne, ważne i do wykonania na wczoraj. Ja na przykład mam problem z wyrzutami sumienia, gdy poświęcam czas na siebie – niezależnie, czy chodzi o dbanie o ciało, czy o umysł. Jest to trochę błędne koło – kiedy pracuję, czuję, że powinnam więcej czasu spędzić z dziećmi, kiedy spędzam czas z dziećmi – czuję, że czas wrócić do pracy i tak w kółko. Dlatego poniżej znajdziecie kilka prostych wskazówek, które zastosowałam, aby znaleźć więcej równowagi w życiu i wreszcie zadbać o siebie tak, jak to robiłam wcześniej. Przedstawiam Wam kilka metod, jak wdrożyć w życie zdrowsze przezwyczajenia i stać się fit w nie więcej niż 5 minut. Każdy z nowych elementów codziennej rutyny nie zajmie Ci więcej niż 5 minut, czasem nawet mniej. Osobom, którym naprawdę trudno się zmotywować do zastosowania od razu wszystkich poniżej opisanych sposobów na bycie fit w 5 minut, polecam stosować po jednym z listy każdego dnia i co tydzień dodawać kolejny nawyk. Droga dłuższa, ale pomaga w zwalczeniu prokrastynacji.
Wypij codziennie szklankę wody z cytryną
Być może natknęliście się już w Internecie na ten sposób na dobre rozpoczęcie dnia. Woda z cytryną wypita po obudzeniu pomoże Twojemu ciału – dzięki niej zredukujesz zakwaszenie organizmu i zyskasz więcej energii do działania.
BetterMe: oczywiście najkorzystniej jest pociąć cytrynę na plasterki lub wycisnąć sok bezpośrednio przed przygotowaniem, jednak jeśli tak, jak ja wolisz jak najwięcej rzeczy przygotować dnia poprzedniego – polecam pokrojenie cytryny i schowanie do lodówki w szklanym pojemniczku wieczorem. Rano tylko dodajesz cytrynę do wody.
Wstań wcześniej i wskocz na stepper
Poranna gimnastyka kojarzy Ci się tylko ze szkołą? Czas to zmienić. W takim porannym rozruchu nie chodzi o hektolitry potu, nie chodzi o długi trening. Masz się trochę poruszać. Tylko trochę. 5 minut na stepperze, nawet w piżamie. 5 minut jogi. 5 minut pajacyków, przeciągania się. Cokolwiek chcesz. Chodzi tutaj o wyrobienie nawyku ruszania się każdego dnia. Zaczynasz od 5 minut. Ale codziennie, bez wyjątku. Nie uwierzę, że nie dasz rady wstać 7 minut wcześniej, aby poćwiczyć 5 minut. Od tego małego elementu porannej rutyny o wiele łatwiej będzie Ci przejść do porannego treningu, czy to w domu, czy na dworze lub nawet na siłowni.
BetterMe: codziennie wstajemy 7 minut wcześniej, aby poćwiczyć 5 minut. Jeśli mamy ochotę, wydłużamy ten czas stopniowo.
Codziennie wypij jeden zielony koktajl
Zielone koktajle to prawdziwe witaminowe bomby! Zamień jeden posiłek na zielony koktajl naładowany witaminami, a szybko zobaczysz, jak zdrowy tryb życia niepostrzeżenie wkrada się w Twoją codzienność.
Jaki posiłek może zastąpić zielony koktajl? Zależnie od składników użytych do jego zrobienia, zastąpisz nim śmiało tak duży posiłek, jak śniadanie, albo mniejszy, jak podwieczorek.
Przepis na zielony koktajl BetterMe (1 duża porcja):
- 1 banan (często wykorzystuję mrożone banany)
- 1 jabłko / 1 gruszka
- szpinak dwie garści / 3 brykiety mrożone (możesz też wykorzystać jarmuż, proporcje podobne)
- woda / mleko roślinne / mleko zwykłe (zależnie od preferencji) – ilość zależy od pożądanej gęstości koktajlu, u mnie jest to około 2/3 szklanki 200 ml.
Wszystkie składniki blendujemy. Smacznego!
Ja z picia zielonych koktajli stworzyłam swego rodzaju rytuał – u nas jest to alternatywa dla podwieczorku. Dzieci również piją zielone koktajle z nami.
BetterMe: wprowadź do swojego rozkładu dnia zielony koktajl. Wybierz posiłek, który najłatwiej jest Ci zamienić na koktajl. Dlatego dla osób pracujących poza domem nie polecam zaczynania od lunchu 😉
Pozbądź się niezdrowego jedzenia z zasięgu wzroku
Absolutnie nie namawiam do wyrzucania tego, co masz w lodówce. Zrób jednak przegląd wszystkiego! Niektóre osoby, jak ja, poświęciły kilka lat temu wiele czasu na zgłębienie tematu roli żywności w odniesieniu do zdrowia (gdy planowałam pierwszą ciążę, rozpoczęła się moja pasja związana ze zdrowym odżywianiem). Mi jest dlatego łatwiej, bo spoglądam na etykietę i już wiem, że tego nie kupię, jednak jeśli dopiero zaczynasz, polecam szybką metodę na przegląd żywności, jaką są aplikacje na smartfony. Zainstaluj jedną z nich (Zdrowe… jak to było?) i zeskanuj produkty, które posiadasz. Wszystkie podejrzane włóż do jednej szafki / szuflady i zużyj jak najszybciej. Więcej nie kupuj.
Zasada co z oczu, to z serca sprawdza się doskonale także w przypadku regularnie powracających zachcianek (pozdrawiam wszystkie dziewczyny!). Jeśli nie masz w domu batonika, łatwiej będzie Ci sięgnąć po suszoną żurawinę czy garść orzechów albo nawet banana niż po coś niezdrowego.
Jak zamienić niezdrowe jedzenie na zdrowsze?
- wykończ biały ryż, zastąp go brązowym, czarnym itp.
- wykończ zwykły makaron i zastąp go pełnoziarnistym lub nawet z innych roślin niż pszenica;
- wykończ wszystko, co masz w puszkach (kukurydza w puszce, groszek konserwowy, pomidory w puszce itd.) – puszki zwykle zawierają szkodliwe BPA, przy następnych zakupach szukaj tych samych produktów w szkle lub w przypadku kukurydzy i groszku – znajdziesz je też mrożone);
- nigdy nie zostawiaj warzyw w foliowych siatkach ze sklepu. Warzywa po dłuższym pobycie w takiej mini-saunie zaczynają wytwarzać szkodliwe dla zdrowia związki. Zawsze wyjmuj warzywa od razu po przyniesieniu ze sklepu.
- mięso, wędliny… jeśli kupujesz na wagę, sprzedawca ma obowiązek udostępnić skład. Zeskanuj go aplikacją. W wielu przypadkach… wolę wybrać mięso z dyskontów niż od rzeźnika, który po prostu rozpakowuje ogromne szynki z okropnym składem i sprzedaje na plastry… to smutne, ale przynajmniej w moim mieście bardzo powszechne zjawisko.
Spaceruj, używaj schodów, chodź piechotą
Codzienny spacer to w większym mieście często zapomniane zjawisko. Poważnie. Wstajesz rano, zbierasz dzieci, odwozisz do szkoły, jedziesz do pracy, wracasz autem z pracy, podjeżdżasz po dzieci, podjeżdżasz do sklepu i z powrotem pod sam dom. Ile przebyłeś / przebyłaś kroków? A Twoje dzieci? Pamiętasz jeszcze swoje dzieciństwo, kiedy wszędzie chodziło się piechotą?
Mi się też nie chce (głównie ze względu na to, że chodzenie zajmuje więcej czasu, proszę się nie śmiać :)), ale wiem, że codzienna porcja ruchu jest konieczna zarówno dla nas, jak i dla naszych dzieci.
Co możesz zrobić już dziś?
- jeśli jest taka możliwość, odprowadzaj dzieci do szkoły / przedszkola piechotą.
- staraj się ograniczyć jeżdżenie do sklepu samochodem (i jeżdżenie do sklepu w ogóle – już niedługo wpis o planowaniu posiłków).
- wybieraj schody zamiast windy (schody ruchome w galerii handlowej się nie liczą ;))
- spraw sobie psa (o ile masz możliwość, jest to ogromna odpowiedzialność, ale też dzięki posiadaniu zwierzaka będziesz codziennie chodzić na spacery, niezależnie od tego, czy Ci się chce, czy też nie!)
- wprowadź spacer do codziennego rozkładu dnia – po prostu wpisz go w kalendarz.
- jeśli mieszkasz w miejscu, gdzie jest więcej rodziców z dziećmi w wieku Twoich, umów się z nimi na wspólne spacery. Bo tak trochę głupio zawieść kogoś mówiąc, że nie chce mi się iść na spacer…
Udostępnij
Joanna
Działanie jest kluczem do dobrego życia. Kto zaczął, zrobił już połowę.
1 komentarz