Jak wykorzystać to, że Ci się nie chce do osiągnięcia celu
Spis treści
TogglePodziel się!
Nie chce mi się… gdyby tylko ktoś to za mnie zrobił… jakbym nie musiała robić tych rzeczy, wreszcie byłabym szczęśliwa. Znasz te myśli? Pobrzmiewają czasem w Twojej głowie? A może wypowiadasz je na głos? Nie chce Ci się? Każdy z nas ma w swoim życiu czynności, których absolutnie nie chce wykonywać. Dla każdego może to być coś innego, ale marzymy, aby ktoś to zrobił za nas. Jak wykorzystać naszą niechęć do osiągnięcia wymarzonych rezultatów szybciej i skuteczniej?
Określ, dlaczego nie chce Ci się zrobić jakiejś czynności
To bardzo ważne. Zastanów się, dlaczego nie chcesz czegoś zrobić? Co jest przyczyną tego, że na samą myśl o zadaniu masz ochotę uciec jak najdalej?
Częste przyczyny, dla których nie chcemy czegoś robić (dopisz swoje!):
- uważamy, że ta czynność jest bez sensu
- myślimy, że to po prostu nudne
- zadanie wydaje nam się monotonne, rutynowe – a rutyny nie lubimy
- lubimy spędzać czas na przyjemnościach, a nie na obowiązkach
- czynność wydaje nam się za trudna lub niemożliwa do wykonania
- wkurzamy się, że za chwilę będziemy musieli znowu się za tę czynność zabrać
- po prostu tego zadania nie lubimy.
Nie chce Ci się, bo ta czynność jest bez sensu / nudna / monotonna i rutynowa
Często w naszym życiu spotykamy się z zadaniami, które uważamy za pozbawione sensu. Mogą dotyczyć bardzo różnych spraw – od prasowania (po co prasować, skoro w szafie się za chwilę pogniecie?) aż do składania PIT w urzędzie (osoby o buntowniczym nastawieniu mają przez to często kłopoty).
Jeśli uważasz, że coś jest bez sensu i wkurza Cię, że musisz to robić, odpowiedz sobie na pytania:
- czy za niezrobienie tej czynności grożą mi jakieś konsekwencje? Jakie?
- czy mogę komuś tę czynność zlecić? Jak?
- czy mogę z tej czynności zrezygnować albo ją zautomatyzować?
Skoro już wiesz, że musisz zrobić tę czynność, a jej nie cierpisz, może ją na kogoś scedujesz? Może Twój mąż albo dzieci uwielbiają prasować i się przy tym relaksują? Albo zdecydujesz się na korzystanie z abonamentu w pralni chemicznej? Lub zatrudnisz do tego odpowiednią osobę? Może za niewielkie pieniądze znajdziesz księgowego, który uzupełni za Ciebie PIT?
Czy możesz zautomatyzować daną czynność lub z niej zrezygnować? W pewnym sensie wiele czynności można uprościć i zautomatyzować. Jeśli nie cierpisz prasować i zajmuje Ci to bardzo dużo czasu, może dobrym rozwiązaniem będzie zakup pralko – suszarki? Moja przyjaciółka uznała to za objawienie i najlepszą inwestycję – jeszcze ciepłe ubrania składa i od razu wrzuca do szaf! PIT możesz przyjąć (w prostych przypadkach) nie robiąc z nim nic. Dużo przelewów możesz zamienić na polecenia zapłaty etc.
Nie chce Ci się, bo lubisz spędzać czas na przyjemnościach, a nie na obowiązkach
No tak, a kto nie lubi? Jeśli mam do wyboru poczytanie książki albo prasowanie czy sprzątanie, oczywistym jest, że będę chciała robić to pierwsze. Tylko poczytanie książki zamiast posprzątania mieszkania nie sprawi, że tego drugiego nie będę musiała w końcu zrobić. Czy potrafisz się zrelaksować siedząc na poplamionej kanapie i widząc warstwę kurzu na stoliku kawowym oraz okruszki na podłodze? Albo patrząc na stertę rzeczy do wyprasowania w misce?
Odpowiedz sobie na pytanie, dlaczego wybierasz przyjemności zamiast obowiązków?
Najczęstsze odpowiedzi to:
- wszystko odkładam na potem i robię dopiero, kiedy naprawdę muszę,
- zadanie wywołuje we mnie paraliż, tak bardzo go nie lubię
- żyje się raz i chcę mieć co wspominać
Jeśli odkładasz rzeczy na potem i próbujesz oszukać swój mózg dając mu dawkę przyjemności, to mamy do czynienia z prokrastynacją. To nawyk odkładania rzeczy na później. Szukasz tematów zastępczych, aby nie zająć się tym, co ważne. Więcej o prokrastynacji już wkrótce na blogu. Jeśli jesteś prokrastynatorem, możesz też do mnie napisać, pomogę Ci znaleźć przyczyny tego stanu rzeczy i z nimi walczyć.
Uważasz, że żyje się raz i trzeba mieć co wspominać, a posprzątanego mieszkania wspominać nie będziesz? Ok, rozumiem, że porządek nie jest Twoim celem życiowym. Ale już odwlekanie ważnych projektów zawodowych i ignorowanie istotnych spraw mających wpływ na jakość Twojego życia to strzelanie sobie w stopę. Za chwilę w ogóle nie będziesz mieć czasu na życie, bo zaległości sprawią, że poniesiesz konsekwencje finansowe, zawodowe i prywatne. Oj, wtedy będziesz mieć co wspominać…
Jeśli sama myśl o jakimś zadaniu wywołuje w Tobie paraliż, może uciekasz w przyjemności, bo zadanie wydaje się Tobie za trudne? Przeczytaj wtedy poniższy akapit.
Nie chce Ci się, bo czynność wydaje się trudna lub niemożliwa do wykonania
Warto sobie uzmysłowić, że nic, co warte zachodu, nie przyszło łatwo i bez trudu. Jeśli coś jest dla Ciebie trudne, to potraktuj to jako wyzwanie. Jest to przeszkoda, którą jakoś pokonasz. Mur możesz przeskoczyć, znaleźć bramę, zrobić podkop albo go wysadzić 🙂 tak samo czynność, która napawa Cię lękiem możesz wykonać na wiele sposobów.
Jeśli czynność wydaje Ci się zbyt trudna:
- określ, czego Ci tak naprawdę brakuje do jej wykonania – czasu, chęci, umiejętności, wiedzy, środków?
- jak możesz zdobyć to, czego Ci brakuje do wykonania czynności?
- komu możesz zlecić czynność – policz, ile kosztuje Twój czas, a ile czas fachowca
- jeśli to duży projekt – rozpisz po kolei wszystkie, nawet najmniejsze czynności i zadania, które muszą być zrobione, aby projekt został ukończony. Co możesz zrobić już teraz? Co ma określony termin? Jakie wsparcie będzie Ci potrzebne? Jaki budżet?
- czy czynność jest trudna, czy też może nie chcesz wyjść poza swoją strefę komfortu?
Pamiętaj, że coś wydaje się Tobie niemożliwe, dopóki tego nie zrobisz!
Nie chce Ci się, bo wiesz, że za chwilę będziesz musiała robić to samo
Na tę przypadłość niestety cierpię ja sama! A dotyczy ona sprzątania. Nie lubię sprzątać, za to lubię porządek :). Od kiedy mam dzieci, moją zmorą jest wieczne przeświadczenie, że wytarcie stołu, ułożenie zabawek czy umycie lustra jest czynnością skazaną na niepowodzenie. Frustruje mnie fakt, że np. w piątek po południu porządki są skończone, a w niedzielę wieczorem… wygląda, jakbym w ogóle nie sprzątała!
Co może Ci pomóc:
- ustal codzienną rutynę i się jej trzymaj. W przypadku sprzątania może być to nawyk odkładania rzeczy na miejsce i wieczornego, szybkiego ogarnięcia kuchni.
- poszukaj wsparcia. Inaczej podejdziesz do tych powtarzalnych czynności, jeśli część z nich zrobi Twój partner lub partnerka oraz… dzieci. Tak, one przecież są częścią rodziny i chcesz je nauczyć współdziałania i odpowiedzialności?
- zblokuj. Czyli możesz spróbować zgrupować podobne czynności w jeden blok czasowy. Np. w przypadku sprzątania ustalasz, że ogarniasz łazienki i myjesz lustra razem.
Nie chce Ci się, bo po prostu tego nie lubisz
Wszyscy chcemy w życiu robić to, co sprawia nam przyjemność i odsuwać rzeczy, których nie lubimy. Jednak na dłuższą metę takie działania nie przyniosą pożądanego skutku. Brian Tracy w książce „Zjedz tę żabę” (swoją drogą gorąco polecam!) radzi, aby z tym nielubianym, niechcianym, acz koniecznym zadaniem uporać się od razu. To jest niestety jedyna skuteczna metoda 🙂
Odwlekając powodujesz, że pewne czynności narastają i jest Ci coraz trudniej zabrać się do działania. Pomyśl, że jeśli teraz zrobisz to, czego nie lubisz, za chwilę będziesz robić to, na co masz ochotę. A jeśli zabierzesz się tylko za przyjemności, to myśl o nielubianej czynności powróci i zakłóci Ci dzień.
Swoją drogą – jeśli czegoś naprawdę nie lubisz, może nie jest to Twoim priorytetem? O tym już niebawem 🙂
Udostępnij
Joanna
Działanie jest kluczem do dobrego życia. Kto zaczął, zrobił już połowę.
Zofia
15 czerwca, 2019Ciekawy artykuł. Wskazówki jak uporać z nieśmiertelnym „później” są przydatne. Spróbuję je zmaterializować. Miłego dnia
Joanna
14 lipca, 2019Dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam serdecznie!